- Nowe obostrzenia mogą dotyczyć sklepów – sugeruje
wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski w wywiadzie dla Radia Wnet.
Wczoraj odbyło się posiedzenie Senatu, dot. wprowadzenia
tarczy antykryzysowej, na którym usunięto zmiany w kodeksie wyborczym. Wprowadzone
przez opozycję poprawki komentował wicemarszałek Karczewski (PiS) w wywiadzie z
Magdaleną Uchaniuk-Gadowską:
Zostały wprowadzone poprawki irracjonalne,
chociażby to, żeby wszystkim pracownikom wykonywać testy. Ja oczywiście jestem
za tym, żeby wykonywać jak największą ilość testów, ale tylko osobom które tego
rzeczywiście potrzebują, które mają do tego wskazania, bardzo ściśle określone
przez Głównego Inspektora Sanitarnego oraz przez pana ministra Łukasza
Szumowskiego, w sposób niezwykle kompetentny i jednoznaczny.
Według Stanisława Karczewskiego, cotygodniowe testowanie
pracowników służby zdrowia, aptekarzy i pracowników handlowych na obecność
koronawirusa byłoby niemożliwe, wydłużyłoby bowiem czas oczekiwania na wyniki
badań:
To jest około miliona osób [do przetestowania]. Sejm nie
może się do tego przychylić, przecież musimy racjonalnie podchodzić do walki z
koronawirusem. Nie możemy prowadzić rozwiązań, które nadwyrężają budżet.
Wprowadzenie takiego zapisu spowodowałoby po prostu zatkanie
tej ważnej czynności jaką jest wykonywanie testów, ale u osób które u których
to jest istotne, które muszą wiedzieć o pacjencie. Jeśli pacjenta wyślemy do
złego szpitala, to rozwlekamy chorobę, musimy więc bardzo racjonalnie
podchodzić, tak jak minister Szumowski.
Na pytanie, czy wprowadzony zostanie zasiłek opiekuńczy dla rodziców
dzieci do lat 12-stu, zgodnie z propozycją wicemarszałek Gabrieli
Morawskiej-Staneckiej (Lewica), Karczewski odpowiedział przecząco, powołując
się na dbałość o finanse państwa. Z kolei fakt, że PiS jeszcze niedawno było
przeciw głosowaniu korespondencyjnemu, dziś zaś je popiera, komentował
następująco:
Owszem, byliśmy przeciwni, ale w Senacie zmieniliśmy to i
wprowadziliśmy możliwość głosowania dla niepełnosprawnych. Ale teraz mamy zupełnie
inną sytuację, w której osoby w wieku senioralnym, który predysponuje do
ciężkiego przechodzenia choroby [są zagrożone].
Senator wyraził też żal, że
posiedzenie Senatu nie odbywało się w trybie zdalnym.
To było ponad 50 osób w
niewielkim pomieszczeniu. Warto przypomnieć że przecież ministerstwo zaleciło
aby na mszach świętych było 5 osób. Więc ja też porównuję to do Świątyni
Opatrzności Bożej, w której może być pięć osób, a na niewielkiej sali [w
Senacie] było ponad 50.
Na uwagę, że wielu księży również nie rozumie, dlaczego w
sklepach może być więcej osób, niż w kościołach, odpowiedział:
Ja sam jestem człowiekiem Kościoła i akceptuję to
rozwiązanie. Nabożeństwo trwa około godziny, więc kontakt bliski trwa dłużej,
niż w sklepie, jest bardziej niebezpieczny. Ludzie w sklepie przemieszczają
się.
Tu wicemarszałek skierował uwagę na możliwe nowe
obostrzenia, które już dziś zostaną w Polsce wprowadzone:
Pani redaktor intuicyjnie dotknęła spraw sklepów, coś mi
się wydaje, że to może tego dotyczyć. Tu jakieś pewne ograniczenia powinny być
wprowadzone, nie mam pewności, ale wydaje mi się, że tego będą dotyczyły
[ograniczenia]. Drugim obostrzeniem – to z czym mieliśmy do czynienia w ten
weekend; te spacery, jazdy rowerem są nonszalanckie i nieprzemyślane i
wyglądają drwiąco w stosunku do osób, które siedzą w tych domach.
Wracając do przepisów tarczy antykryzysowej, zdziwienie
wywołały również nowe przepisy o Radzie Dialogu Społecznego, według których
premier w okresie zagrożenia epidemicznego będzie mógł odwołać członka, o ile
ten współpracował ze służbami PRL.
Ja nie wprowadzałem tych zmian, Pani redaktor –
odżegnywał się marszałek Karczewski – To
już jest naprawdę pytanie do posłów. Ja akurat tą poprawką się nie zajmowałem,
nie poddawałem głębszej analizie. Wiem, że Piotr Duda nie jest zadowolony z
tego rozwiązania.
Zwrócił uwagę, że zdania na ten temat były podzielone
wewnątrz obozu władzy; przyznał jednak, że sam głosował przeciw usunięciu tej
zmiany.
Takie było nasze koleżeńskie ustalenie w Senacie - powiedział.
Stanisław Karczewski negatywnie wyraził się o działaniach
niektórych samorządowców, zdążających według niego do zablokowania wyborów
prezydenckich.
Widać że jest taka chęć, ale wszyscy powinniśmy
przestrzegać prawa – stwierdził.
Zauważył też, że jeśli będą ku temu przesłanki za 2-3
tygodnie, wybory mogą zostać odwołane. Na razie jednak takowych brak:
Reasumując sytuacja jest bardzo dynamiczna, ale musimy
dbać o to, żeby Państwo funkcjonowało i trwało – konkludował wicemarszałek
Karczewski.
Dziś odbędzie się posiedzenie Sejmu, na którym rozpatrzone
zostaną senackie poprawki. Również dzisiaj premier ma ogłosić nowe obostrzenia
w ramach walki z koronawirusem.
|