Po początkowym mocno bluesowym warknięciu w utworze „Run Like the River” album „1 Hopeful Rd.” otwiera się na przeróżne muzyczne kierunki, od tęskno-miłosnych ballad (falsetowe „From My Arms”), poprzez rozpalające hymny (elektryzujące i szaleńcze „Strike Your Light”), aż po minimalistyczne kawałki soulowo-folkowe (słodkie, rozpromienione, akustyczne, zamykające krążek „Soul Serenity”). W zmęczonym życiem acz stanowczym „Doin’ What You Were Doin’” Vintage Trouble wpada w kojącą melodyjność, w tekście prosząc o refleksję i odnowienie. Taylor swoim spokojnym, pięknym głosem pyta: „Why don’t we allow ourselves to be the legends while we’re living?” – „Czemu nie pozwalamy sobie być legendą jeszcze za życia?”). I wreszcie „Angel City, California” stanowiące wspaniałą rockową odę do miasta rodzinnego Vintage Trouble wraz z całym jego plugawym wdziękiem.
Jako wieloletni miłośnicy wichrzycielskich artystów takich jak Ike & Tina Turner, Little Richard czy Chuck Berry, Vintage Trouble mogą pochwalić się wyostrzonym instynktem rytmu i nieposkromionym talentem zdobywania serc publiczności. Muzycy zespołu, obecnie mieszkający w dzielnicy Laurel Canyon w Los Angeles, pierwszy raz zagrali wspólnie w roku 2010. Nie musiało upłynąć dużo czasu, by ich wysokoenergetyczny soul stał się cotygodniową tradycją miejscowych klubów takich jak Edison czy Harvelle’s Blues Club. Stopniowo powiększając grono fanów, Vintage Trouble musieli w końcu przykuć uwagę Doc’a McGhee, legendarnego managera znanego głównie ze współpracy z KISS, Bon Jovim i Mötley Crüe. Gdy znaleźli się już pod jego skrzydłem, swój wzrok skierowali za granicę, by – w roku 2011 – pojawić się w popularnym brytyjskim programie telewizyjnym „Later… with Jools Holland”, gdzie w piękny sposób wykonali Blues Hand Me Down” oraz „Nancy Lee” – porywającą serenadę do matki Taylora napisaną w imieniu jego ojca.
Po dołączeniu do gitarzysty Queen Briana Maya na jego trasie koncertowej w maju 2011 oraz do Bon Jovi’ego na jego trasie w czerwcu tego samego roku Vintage Trouble wypuściło album „The Bomb Shelter Sessions”, który szybko znalazł się na brytyjskiej liście najlepszych albumów UK Top 40. Po sukcesie także na listach sprzedażowych brytyjskiego Amazona odpowiednio jako najlepszy album R&B oraz drugi najlepszy album rockowy „The Bomb Shelter Sessions” został w 2012 roku wydany w Stanach Zjednoczonych, gdzie szybko zyskał uznanie mediów takich jak NPR, The Wall Street Journal czy Billboard. Pod koniec roku na stronach New York Timesa krytyk Val Haller nazwał Vintage Trouble współczesną odpowiedzią na Otisa Reddinga. „Tak jak Otis Redding”, stwierdził Haller, „Vintage Trouble tworzy muzykę, która jest po trochu wszystkim”.
Mimo występów w programach telewizyjnych takich jak „Late Show with David Letterman”, „The Tonight Show with Jay Leno”, „The View”, „Conan” oraz „Jimmy Kimmel Live!”, a także występów na najważniejszych festiwalach takich jak Bonnaroo, Coachella oraz Glastonbury, Vintage Trouble, pod kierownictwm Doc’a Mc Ghee, kontynuowało wyczerpującą trasę koncertową. W ramach tej trasy otwierali koncerty artystów takich jak The Who, The Rolling Stones, AC/DC, Lenny Kravitz, Paloma Faith, Joss Stone czy Willie Nelson. To podczas koncertu w rodzimym mieście w teatrze El Rey w lecie 2013 na zespół po raz pierwszy natrafił Don Was, który tak wybuchowym występem poczuł się zmieciony z nóg. „Połowa utworów była zupełnie nowa i całkowicie nieznana publiczności, a mimo to sala bujała się począwszy od pierwszych nut aż do ostatniego bisu”, wspomina Was. „Zdajesz sobie sprawę, jak trudno jest nowemu zespołowi wyciąć taki numer? Do tego trzeba charyzmy, piorunującej siły, niesamowitych rytmów i nieziemskiego talentu pisania muzyki”. Następnej wiosny Vintage Trouble miało już gotowy kontrakt z Blue Note Records i rozpoczęło pracę nad „1 Hopeful Rd.”
Ponieważ Vintage Trouble to zespół zażarcie oddany ciągłemu tworzeniu nowej muzyki – spójrzmy choćby na wydaną w 2014 roku EP-kę dla fanów pt. „The Swing House Acousting Sessions” – Don Was nie jest jedyną muzyczną legendą, którą zaskoczyła pasja i muzyczna biegłość zespołu. Ich twórczość podziwia także Prince, który wspomniał o Vintage Trouble w nagranym na początku roku 2014 wywiadzie z Mojo, a także Lenny Kravitz, który stwierdził, że doświadczenie Vintage Trouble na żywo niesie ze sobą te same odczucia, co uczestnictwo w Festiwalu Monterey Pop w 1967 roku. Opisując własne brzmienie, muzycy Vintage Trouble używają określenia „sformatowana lekkomyślność”. Ta fantastycznie paradoksalna zbitka oddaje ducha zespołu, którego muzyka jest dziko niezrównoważona, a jednocześnie melodyjna, waląca na oślep, a jednocześnie prowokująca do refleksji, zanurzona w dziedzictwie old-schoolowego soula, a jednocześnie ponadczasowa.
Brzmi trochę jak opis Przystanku Woodstock, prawda? Nie możemy się doczekać!
|